Zatem sezon Jesień 2017 stał się faktem. Już pierwszy dzień rozgrywek przyniósł wiele emocji. Posypały się pierwsze żółte, a nawet czerwone kartki. Jak choćby w meczu Ekstraklasy pomiędzy Obłużem a Matematycznymi Szansami. Mecz ten był rozgrywany jako ostatni i można go uznać śmiało jako przysłowiową truskawkę na torcie. W niższych ligach tez nie brakowało emocji!
II liga
SALOS - PROMOTION-PL.COM 10:3 (5:1)
SALOS: Oskar Bohm - 5, Kamil Życzyński, Paweł Szejko - 3, gol samobójczy
PROMOTION-PL.COM: Robert Małycha, Adrian Klimowicz, Piotr Górak, Michał Nanaszko
Zawodnik meczu: Oskar Bohm (Salos)
Żółta kartka: Adrian Klimowicz (PROMOTION-PL.COM)
Właściwie jednostronne widowisko, o czym świadczy wynik 5:1 dla Salosu już do przerwy. Po zmianie stron zawodnicy z Rumi dołożyli kolejne 5. PROMOTION-PL.COM zaczął zatem sezon od falstartu.
II liga
DTR GDYNIA - TAWERNA 2:2 (0:0)
DTR GDYNIA: Jarosław Walukowicz, Dawid Kunikowski
TAWERNA: Michał Molęda - 2
Żółta kartka: Robert Braszka (Tawerna)
Zawodnik meczu: Michał Molęda (Tawerna)
Bardzo zacięte spotkanie. Obie ekipy grały twardo i nieustępliwie. Do przerwy bramkarze obu ekip bezbłędnie wyłapywali każdą piłkę, po przerwie obaj skapitulowali dwukrotnie. Wynik 2:2 nieczęsto spotykany na boiskach NL6.
II liga
BRACIA - DRINK TEAM 8:11 (5:4)
BRACIA: Tomasz Radtke - 3, Sebastian Milewski - 2, Michał Pietkiewicz, Arkadiusz Krynicki, Adrian Szewczyk
DRINK TEAM: Michał Kajak - 4, Piotr Zabłotny - 2, Michał Piechocinski - 2, Krzysztof Dopke, Tomasz Lewandowski, Przemysław Binięda
Zawodnik meczu: Michał Kajak (Drink Team)
Bardzo zacięty pojedynek. Do przerwy Bracia prowadzili jednym golem, jednak po przerwie Drink Team wychodzi na trzybramkowe prowadzenie. Bracia wyrównują i kiedy wydaje się, że pojedynek mogą wygrać, Drink Team, za sprawą Michała Kajaka ponownie odskakuje. Tym razem już skutecznie. Ostatecznie Drink Team wygrywa 8:11
II liga
LUXTAP - NEVADA GDYNIA 0:7 (0:1)
NEVADA: Rafał Śmiatek - 3, Rafał Bach - 2, Tomasz Badźmierowskim Mateusz Duliasz
Zawodnik meczu: Rafał Śmiatek (Nevada)
Nokaut w wykonaniu Nevady, choc wynik 0:1 do przerwy nie zapowiadał takiego pogromu. Po przerwie Nevada zagrał koncertowo aplikując rywalowi kolejne 6 goli.
I liga
FC NANKATSU - LATARNIK CHOCZEWO 5:1 (1:1)
LATARNIK: Mateusz Ciosek
FC NANCATSU: Rafał Szymeczko - 2, Tomasz Zadrożny, Artur Ryś, Marek Skowyrski
Żółte kartki: Mateusz Ciosek x2 (Latarnik) , Artur Ryś, Marek Skowyrski (obaj FC Nankatsu)
Czerwone kartki: Mateusz Ciosek (Latarnik) - za 2 żółte
Zawodnik meczu: Rafał Szymeczko (FC Nankatsu)
Pierwsze 25 minut tego meczu nie zapowiadało gładkiego zwycięstwa FC Nancatsu. Jednak szczupła kadra meczowa Latarnika nie wytrzymała naporu przeciwnika i dała sobie strzelić kolejne 4 bramki.
Ekstraklasa
OBŁUŻE - MATEMATYCZNE SZANSE 6:5 (4:3)
OBŁUŻE: Karol Szumotalski - 3, Adam Czaus - 2, Mariusz Bieszke
MATEMATYCZNE SZANSE: Kamil Lewandowski - 3, Adam Bloch, Damian Przychodzki
Żółte kartki: Mateusz Jaworowski (Matematyczne Szanse)
Czerwone kartki: Adam Bloch (Matematyczne Szanse)
Zawodnik meczu: Karol Szumotalski (Obłuże)
To był mecz godny inauguracji Ekstraklasy. Jeśli kolejne jesienne spotkania będą stały na podobnym poziomie, to czeka nas pasjonujący sezon.
Beniaminek rozpoczął z wysokiego C narzucając swoje warunki gry. Obłuże miało początkowo problemy, choć trzeba przyznać, że zawodnicy z północnej dzielnicy Gdyni mieli tez swoje szanse. Szanse tyle, że Matematyczne nie marnowali okazji i wyszli na prowadzenie 0:3. Jednak Obłuże to doświadczona ekipa i powoli odrabiała wynik. Udawało się to na tyle systematycznie i skutecznie, że już na przerwę schodziła z jednobramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron walka trwała nieprzerwanie. Gol za gol. W końcu jednak Obłuże strzela na 6:5 i ten wynik utrzymuje się dość długo. (Ostatecznie takim wynikiem kończy się mecz)
W same końcówce meczu dochodzi do kontrowersji. Zawodnik Matematycznych Szans Adam Bloch znalazł się w dogodnej sytuacji w polu karnym i już miał skierować piłkę głową w światło bramki, gdy został pociągnięty za koszulkę i skutecznie powalony na ziemię. Wszyscy zebrani wokół boiska spodziewali się odgwizdania rzutu karnego. Sędzia jednak nakazał dalszą grę, co nie spodobało się zawodnikowi faulowanemu. Jego protesty zaowocowały czerwonym kartonikiem.
Na obronę sędziego należy uznać fakt, że widział on obu graczy w linii prostej przed sobą i mógł nie zauważyć przewinienia.
Co do pracy sędziego w meczu Obłuże - Matematyczne i przytoczonej obronie jego decyzji to nic go nie tłumaczy. Sędzia prezentujący chociaż podstawowy poziom powinien się poruszać za akcją, aby być w jak najlepszej pozycji i widzieć wszystko. Ten z wczoraj przestał cały mecz na środkowej linii jak przysłowiowy pachołek. Oczywiście każdy popełnia błędy i może mieć gorszy dzień, ale tych błędów wczorajszego wieczora było za dużo jak na taki poziom rozgrywek. Mam nadzieje, że to ostatni mecz tego Pana w ekstraklasie! Jakby nie patrzeć zespół Matematycznych Szans ma prawo mieć duże pretensje, bo jak pokazał wynik ostateczny liczne błędy sędziego wypaczyły wynik tego spotkania i straconych trzech punktów może im zabraknąć na koniec sezonu.
Chciałem powiedzieć że Obłuże niesłusznie wygrało z nami karny był ewidentny sędzia nawet się nie ruszył w kierunku akcji
|
|
dzisiaj: 773, wczoraj: 954
ogółem: 4 940 463
statystyki szczegółowe