Nadmorska Liga 6 - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Aktualności

Derby dzielnic dla Grabówka! Classic pokonuje Dziki West!

  • autor: Maciek, 2018-10-09 23:55

Do jednego z najlepszych spotkań sezonu doszło pomiędzy ekipami Pogórza i Grabówka. Walka, zwroty akcji i gol w ostatniej minucie, to wszystko czego mogliśmy uświadczyć w tym starciu! Ciekawie było również w pojedynku Classic'u z Dzikim Westem. Mecz ten był niezwykle zacięty, lecz tu wygrało doświadczenie 6-krotnych mistrzów NL6. Bez większych problemów wygrały, DT City i Rol Ryż, które teraz mogą być już oficjalnie pewne gry w grupie mistrzowskiej! Działo się również na II ligowych boiskach. Swój drugi z rzędu, a zarazem drugi w sezonie mecz wygrał Stumet i tym samym żegna on się ze strefą barażową. Sześć punktów ma po dzisiejszym spotkaniu również PROMOTION, które podniosło się po zeszłotygodniowym laniu od Ejsmonda i pokonało VGL Group. Zwycięstwo nad Orange Team odniosła Limonka, która po cichu zaczyna doganiać czołówkę.

II liga
WS Stumet - Promil Gdynia 5:2 (1:1)

Stumet: Krystian Zysko, Mateusz Jaworowski-4
Promil: Robert Liberadzki, Krzysztof Wróbel
Zawodnik meczu: Mateusz Jaworowski (Stumet)

Mecz rozpoczął się raczej niemrawo, a żadna ze stron nie potrafiła zaakcentować zbytnio swojej przewagi. Gdy jedni strzeli bramkę, drudzy na nią odpowiedzieli i tak w skrócie można by podsumować pierwszą część meczu. Pierwsze minuty po zmianie stron za dużo nie wniosły. Z czasem jednak ,,Promile'' ewidentnie zaczęli tracić siły, co skrzętnie wykorzystał Stumet. Cztery bramki Mateusza Jaworowskiego załatwiły sprawę, a nowy nabytek pokazał że warto było go ściągnąć, bowiem miał swój duży udział również w poprzedniej kolejce, w której WS wygrał swój pierwszy mecz.


II liga
SPS Limonka - Orange Team Gdynia 4:1 (1:0)

Limonka: Patryk Grzeszczak, Bartosz Grzeszczak, Marcin Taube-2
Orange: Marcin Saworski
Żółte kartki: Marcin Saworski, Leszek Groth (obaj Orange)
Zawodnik meczu: Patryk Grzeszczak (Limonka)

Pierwsza połowa wyrównana, z minimalną przewagą dla Orange Teamu. Gracze z pola byli jednak wyjątkowo nieskuteczni, bowiem żadna z dogodnych sytuacji, nie trafiła ani do jednej, ani do drugiej siatki. Jednak to wcale nie oznaczało że do przerwy nie mieliśmy gola! Bramkarz Limonki - Patryk Grzeszczak - popisał się bardzo dobrym uderzeniem z połowy boiska i dzięki temu, jego drużyna prowadziła skromnie 1:0. Druga odsłona gry rozpoczęła się od bardzo podobnej bramki dla ekipy SPS, lecz tym razem strzelającym był grający ,,w polu'' brat Patryka - Bartosz. ,,Pomarańcze'' ciągle nie ustawały w próbach zniwelowania wyniku, ale bramkarz Limonki był dziś nie do zatrzymania, a i same ich celowniki były dziś kompletnie rozregulowane. Co prawda udało im się strzelić jednego gola, lecz przy dwóch kolejnych dla rywali, było to trafienie honorowe.


II liga
VGL Group - PROMOTION 360* 5:9 (3:4)

VGL: Mateusz Szerechan-2, Jakub Jaroszyński-3
PROMOTION: Maciej Sielakow, Arkadiusz Kotowicz, Mateusz Miłoszewski, Robert Małycha, Piotr Górak-2, Mirek Meller-3
Zawodnik meczu: Mirek Meller (PROMOTION)

Pierwsze minuty spotkania zdecydowanie na korzyść ekipy PROMOTION, która zrobiła sobie kilkubramkowe prowadzenie. Emocje przyszły jednak w końcówce 1 połowy, w których VGL zabrał się za odrabianie strat, ostatecznie przegrywając do przerwy tylko jednym trafieniem. Po zmianie stron znowu kilka szybkich bramek strzeliło PROMOTION, czym powtórzyła nam się sytuacja z pierwszych 25 minut. Tym jednak razem, nie dali przeciwnikom nadziei na odrobienie strat i dzięki bezpośredniemu zwycięstwu, wyprzedzają ich w ligowej tabeli!


Ekstraklasa
JR Pogórze - KP Grabówek 3:4 (1:2)

Pogórze: Kozerkiewicz, Wychnowski-2
Grabówek: Mariusz Popielski, Krzysztof Klukowski, Łukasz Krzemiński-2
Żółte kartki: Piotr Lisowski (Pogórze) - Paweł Reda-x2 (Grabówek)
Zawodnik meczu: Krzysztof Klukowski (Grabówek)

Jak na spotkanie derbowe dzielnic przystało, mecz dosłownie zachwycił! Grabówek rozpoczął od dwóch szybkich ciosów zadanych przez Łukasza Krzemińskiego i wtedy mogło się wydawać że to może być jednostronny mecz. Nic bardziej mylnego. Bardzo dobrymi interwencjami zaczął się popisywać bramkarz Pogórza, jakby tych dwóch wpuszczonych bramek wcale nie było. Pozwoliło to utrzymać się blisko Grabówka, a tuż przed przerwą, strata została zniwelowana do ledwie 1 gola! Po niej nastał czas JRa, który odgryzł się niebiesko-białym za pierwszą połowę i strzelając dwie zaskakujące bramki, wyszedł znienacka na prowadzenie. Absolutnie nie spodobało się to zawodnikom ekipy Piotra Kołeczka, która kilka chwil później doprowadziła do kolejnego w tym spotkaniu remisu. Emocjom nie było jednak końca! Czasu było coraz mniej, a piłka przenosiła się z jednego pola karnego na drugie, lecz żadna z drużyn nie mogła przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Gdy zegar pokazywał zaledwie 30 sekund do końca i wszystkim wydawało się że będą świadkami remisu, dobitkę po strzale kolegi wykorzystał Krzysiu Klukowski, który tym samy zapewnił swojej drużynie 3 punkty, które wywalczone w takim meczu i takich okolicznościach, z pewnością smakują podwójnie.


Ekstraklasa
Joga Bonito - Rol Ryż 6:13 (2:4)

Joga: Adam Burkacki, Dominik Socha, Michał Freiberg, Marek Lewandowski-2
Rol Ryż: Tomasz Stępień, Kajetan Taube, Paweł Fopka, Kacper Kiełb-2, Patryk Kiełb-2, Rafał Krauze-2, Adrian Bukowski-2
Zawodnik meczu: Patryk Kiełb (Rol Ryż)

Joga mimo zerowego dorobku punktowego, jak zwykle w pierwszej połowie trzymała ,,fason'' z wyżej notowanym rywalem. Ten jednak ma na tyle dużą siłę ofensywną, że kilkukrotnie zdołał przebić się przez ich blok defensywny, prowadząc do przerwy 2 trafieniami. Druga połowa nie przyniosła nam zbyt wielu emocji. Rol Ryż strzelał coraz więcej, a to również miało wpływ na ich grę w obronie. Joga dzięki temu strzeliła łącznie 6 goli i mimo straty 13, wyszła z tego meczu z twarzą.


Ekstraklasa
FC Chylonia - DT City 4:13 (2:7)

Chylonia: Dawid Szołomicki, Krzysztof Idzi-3
DT: Tomasz Gródek, Karol Szumotalski, Marcin Dampc-2, Arkadiusz Proena-3, Paweł Rasmus-6
Żółte kartki: Robert Chałaszczyk (Chylonia)
Zawodnik meczu: Paweł Rasmus (DT)

Ekipa z Chyloni przystąpiła do spotkania bez nominalnego bramkarza, więc zadanie zatrzymania DT wydawało się jeszcze trudniejsze. Jakby tego było mało, bardzo dobrze w bramce spisywał się Eryk Skulich, co pozwoliło jego kolegom budować coraz większą przewagę. Po przerwie obraz gry się nie zmienił, a wyniki obydwu połów były niemal identyczne (7:2-6:2) co pokazało że drużyna Ireneusza Ciecierskiego wie o co gra w tym sezonie i nie odpuszcza rywalom do ostatnich minut!


Ekstraklasa
Classic Gdynia - Dziki West 4:2 (2:1)

Classic: Jarek Gołdyn, Michał Filipkowski, Michał Skwiercz, sam.
Dziki: Igor Kuźmin, Daniel Lisowski
Żółte kartki: Krzysztof Rocławski, Jarek Gołdyn (Classic) - Szymon Domachowski, Daniel Lisowski, Jakub Ambrosiewicz, Wojciech Grabowski (Dziki West)
Zawodnik meczu: Daniel Kleba (Classic)

Mecz ten był zapowiadany jako hitowy i na pewno nie rozczarował. W szeregach obu drużyn widać było bojowe nastawienie już przed meczem, a pierwsze minuty spotkania tylko to potwierdziły. Jedni i drudzy nie chcieli początkowo zbytnio atakować, lecz ewidentnie nastawiali się na typowy mecz taktyczny. Gdy Dziki West znajdował się pod bramką aktualnych mistrzów, piłkę przejął Jarek Gołdyn i nie zastanawiając się kropnął piłkę przez całe boisko, a ta przelobowała wysoko wysuniętego bramkarza i trafiła do siatki! Bramka ta ewidentnie podcięła Dzikiemu skrzydła, bowiem kilka chwil później Classic prowadził już 2:0. Drużynie Borysa Kuźmina udało się strzelić ,,do szatni'' więc emocje po przerwie były gwarantowane. Jednak pech nie odpuszczał dziś Dzikiego Westu. Kolejna ,,głupio'' stracona bramka - która tym razem była trafieniem samobójczym - kompletnie mogła ich załamać. Ekipa w niebieskich strojach nie chciała się jednak poddać i nacierała na bramkę przeciwnika. Ta jednak była dziś jak zaczarowana i piłka za nic w świecie nie chciała się w niej znaleźć. Classic za to groźne kontratakował co przyniosło mu 4 trafienie i niemal pewną wygraną w meczu. W końcówce padła jeszcze bramka na 4:2, lecz czasu na jakiekolwiek odwrócenie wyniki już nie było.


  • Komentarzy [1]
  • czytano: [298]
 

autor: ~obserwator 2018-10-10 09:54:26

avatar Mecz hitowy to jakieś nieporozumienie. W tym meczu nie było prawie nic ciekawego z piłki nożnej. Jakaś jedna wielka rąbanka i sędzia wypłoszony. Po kilku latach wybrałem się na checz i jednak poziom idzie w dół. Myślałem, że uda się obejrzeć coś ciekawego jak na rozgrywki amatorskie, a tu bieda z obu stron.


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Kalendarium

18

04-2024

czwartek

19

04-2024

piątek

20

04-2024

sobota

21

04-2024

niedziela

22

04-2024

pon.

23

04-2024

wtorek

24

04-2024

środa

Archiwum wyników NL6

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 420, wczoraj: 301
ogółem: 4 938 656

statystyki szczegółowe

Partnerzy NL6


 

Reklama